24 stycznia 2016

Za tydzień zaczyna się sesja. Nie wiem dlaczego, ale zawsze w tym trudnym okresie odechciewa mi się wszystkiego, dosłownie. Nic nie sprawia mi przyjemności i radości (nawet jedzenie), bo wiem że te 2-3 tygodnie mogą zaprzepaścić cały trud włożony w ciągu całego semestru. Jest to przerażające i paraliżujące. Sprawia to, że czuję się bardzo niekomfortowo, wręcz powiedziałbym, jak był bym w obcym ciele. Często odlatuję myślami i nie mogę się skupić na nauce, co jest w tym momencie najważniejsze. Staję się największym pesymistą, choć na co dzień nim nie jestem. Zakładam najgorsze scenariusze, choćby oblanie wszystkich egzaminów, co może skutkować wyrzuceniem ze studiów. Dlatego też, na poprawę humoru wstawiam zdjęcia zapowiadające wiosnę, której nie mogę się doczekać! Niestety nie zostaje mi nic innego, jak siadać do nauki i zakuwać, aby spełnić warunek "3Z".

18 stycznia 2016



Pisząc tę notkę, czekam na drugi pociąg, gdyż ten, którym jadę dostał awarii i przewidziany jest 30 minutowy postój w szczerym polu. - Jest to krótka definicja podróżowania pociągiem w okresie zimowy.  Co prawda jeżdżę dość rzadko pociągami, średnio raz czy dwa razy w ciągu dwóch tygodni, jednak takie sytuacje nie są dla mnie mile widziane (nie tylko dla mnie). Dlatego też nie wyobrażam sobie odbywania dwa razy w ciągu doby takowej podróży, modląc się aby tym razem dojechać na czas albo ktoś obok, nie wytrącał mnie z równowagi swoim zachowaniem. Jednak tak to już jest jak spadnie 2cm śniegu i wszystkie środki transportu są uziemione. Bywa to czasami bardzo uciążliwe, jednak czasem może posłużyć za usprawiedliwienie mojej pięty achillesowej - spóźniania się. Zima w tym roku zrobiła to samo. Wtedy kiedy mogłoby już jej nie być, spadł śnieg i jest -15*C. Nie mówię, że nie ma uroku, podoba mi się leżący śnieg przy pięknej słonecznej pogodzie. Wtedy przypominają mi się włoskie Alpy, piękne widoki, wspaniałe trasy narciarskie. Uwielbiam jeździć na nartach, są one zdecydowanie moim ulubionym sportem zimowym. Jedynym, który uprawiam tak btw. Niestety polskie góry to nie to samo i miałem okazję się nie raz przekonać. Jakbym miał je określić jednym słowem, to w moim odczuciu są po prostu nudne. Zjazd, który trwa 30-40 sekund, nie jest żadną frajdą. Może to wina miejsc, w których byłem. Co do stylizacji, śnieg spadł to czas zrobić prawdziwą zimową stylizację ! Mam nadzieję że będzie to pierwsza i ostatnia. Look jest w stonowanych kolorach, wiem, że kilka ostatnich stylizacji są utrzymywane w tej tonacji. Najwidoczniej zmienia się moja świadomość własnego stylu, estetyki. Doskonale obrazuje to szalik, który zawiera wszystkie kolory, które ostatnio wybieram do swoich stylizacji. Jako bazę wybrałem bardzo ciepły, jasno beżowy, wełniany golf, do tego karmelowe spodnie, które powinny być w kant, jednak stwierdziłem, że tym razem lepiej będzie jeżeli będą rozprasowane. Zdecydowałem się na szary płaszcz, czarne botki, które były fatalnym wyborem ( mają bardzo śliską podeszwę ).

10 stycznia 2016


Nie jestem zbytnio oryginalny jeśli chodzi o moje postanowienie noworoczne. Otóż jest to typowe “biorę się za siebie”. Jednak mój przypadek jest odwrotny w przeciwieństwie do większości. Nie mam zamiaru schudnąć, bo zbytnio nie mam z czego. Moim celem jest przybranie masy, mięśniowej rzecz jasna. Nie chodzę na siłownie bo wiem, że nie będę. Nie mam niestety tyle czasu, szczególnie, że w pobliżu nie ma dobrego klubu, czy siłowni. Musiałbym ćwiczyć gdzieś w centrum lub przy uczelni, co nie byłoby dla mnie zbyt komfortowe. Dlatego też kontynuuję ćwiczenia w domu, gdzie mam spokój, muzykę którą lubię i brak ludzi (to bardzo ważny argument, wręcz najważniejszy). Być może zdecyduję się na crossfit lub siłownię, ale za jakiś czas. Nastąpi to w momencie kiedy zauważę pożądane efekty i nie będę się wstydzić pokazać ludziom. Tak, mam problem z akceptacją własnego ciała, oraz kilka innych kompleksów jak większość ludzi. Pochłaniam też większość ilość jedzenia, staram się jeść regularniej, w tym więcej białka. Aczkolwiek nie jest to moje jedyne postanowienie, drugim, a nawet powiedziałbym, że pierwszym jest czerpanie większej radości z życia. Jestem osobą, która zbytnio wybiega myślami w przyszłość. Potrafię się zadręczać egzaminami, które są za miesiąc. Wiem, że jest to bez sensu ale tak już mam i staram się to zmienić. Wynika to z mojej ogromnej ambicji. Otóż jeżeli już coś robię, to robię to na 200%, tak samo jest z blogiem, studiami czy tenisem-ćwiczeniami. Zawsze chcę żeby wszystko było perfekcyjnie, tak jak to sobie zaplanuję. Jednak, “lajf is brutal” i w 99% tak nie jest. Może stary nie jestem ale 20 lat życia czegoś mnie nauczyło. Sprawia to, że nie zauważam często rzeczy ważnych, bywam nieprzyjemny dla osób z otoczenia (im osoba ważniejsza, tym gorszy dla niej jestem), brak mi uśmiechu. Dlatego też, uświadamiając to sobie, doszedłem do wniosku, że czas najwyższy to zmienić. Kiedyś byłem bardzo radosny i pogodny. Miałem siłę aby patrzeć optymistycznie na przyszłość. Bardzo bym chciał, żeby znów tak było. Co do stylizacji, jest wynikiem nie oglądania prognoz pogody. Nie zdawałem sobie sprawy, że nagle tak spadnie temperatura, dlatego nie zabrałam na wyjazd kurki zimowej. Na szczęście szary dwurzędowy sweter jest bardzo ciepły, jest zdecydowanie najcieplejszą rzeczą jaką posiadam. Pod spodem beżowa koszulka z długim rękawem, a na wierzch jasno beżowy trencz. Całość uważam że wyszła bardzo ciekawie kolorystycznie. Do tego dość jasne jeansy bikery, które po raz pierwszy prezentuję na zdjęciach, natomiast są najczęściej noszonymi przeze mnie spodniami. A jak Wasze postanowienia ? 

3 stycznia 2016

Witam w nowym roku ! Nie ma to jak kilka dni wolnego, nie zdawałem sobie sprawy, że aż tak tego potrzebowałem. Trzeci semestr na studiach jest na prawdę ciężki i wyczerpujący. Nie wiem kto powiedział, że najgorszy jest pierwszy rok, bo to nie prawda! W tym roku czuję o wiele większą presję na uczelni, przedmiotów i egzaminów nie ubywa, a wymagania rosną. Nie idzie mi źle, nawet powiedziałbym, że dobrze. Nie zmienia to jednak faktu, że cały czas z tyłu głowy czuję możliwość wylecenia. To wykańcza najbardziej. Od poniedziałku będę musiał wrócić powoli do nauki, ale mam nową energię, która mam nadzieję, że wystarczy mi jak najdłużej. Na szczęście kilka dni leniuchowania pozwoliło mi zapomnieć o uczelni i skupić się na sobie, własnych pasjach i potrzebach. Stąd chociażby dzisiejsze zdjęcia. Look, który dzisiaj prezentuję zdecydowanie nie należy do tych z serii “zimowy”. Jednak tak to jest jak nie sprawdza się pogody na najbliższe dni. Otóż pełen optymizmu, pakując się na wyjazd sugerowałem się ówczesną pogodą, która nie przypominała dzisiejszej pizgawy. Inaczej tego nie da się nazwać … Ale do rzeczy, do łask próbują wrócić T-shirty z długim rękawem z efektem nałożenia koszulki z krótkim. Pamiętam kiedy w szkole podstawowej takie się nosiło. No cóż, mi to do gustu nigdy nie przypadło, ale chciałem spróbować dlatego na białą koszulkę basic o wydłużonym kroju, nałożyłem t-shirt z krótkim rękawkiem. Ciemno butelkowy bomber, urozmaica całość kolorystycznie. Do tego dobrałem czarne, bardzo wygodne dresy z suwakami, które pasują do tych z kurtki co daje ciekawy efekt.

kurtka: Madox
t-shirt basic: H&M
t-shirt: Male-me
spodnie: ZARA
buty: Nike