20 października 2016


Niewątpliwym hitem tego sezonu są kurtki bomber jacket, czyli tzw. bomberki. Swoją popularność zawdzięczają uniwersalności, wygodzie oraz dużej różnorodności – występują w różnych kolorach oraz mogą być wykonane z niemalże każdego materiału. Warto mieć choć jedną sztukę w swojej garderobie, ponieważ będzie ona stanowić alternatywę dla dobrze znanej skórzanej ramoneski czy też klasycznej pilotki. Przyznam, że w swojej szafie mam już kilka sztuk i wciąż rozglądam się za kolejnym modelem. Jednak, to prezentowany dzisiaj egzemplarz jest zdecydowanym faworytem i często stanowi podstawę dla moich jesiennych stylizacji. Wykonany jest z bardzo cienkiego, lecz miłego w dotyku materiału, co potęguje poczucie komfortu podczas noszenia. Dzięki czarnym ściągaczom, pasuje zarówno do stylizacji sportowych jak i tych o charakterze casualowym. Ważnym elementem stylizacji, nota bene wykonanym z tego samego materiału, jest asymetryczny T-shirt z rękawem ¾ o wydłużonym przodzie – klasyk.

Białe rurki przed kostkę, nadają mojej propozycji nieco lekkości. Jeans, to świetny materiał, który idealnie sprawdza się na jesieni! Szczególnie, kiedy to jesteśmy w ciągłym ruchu i potrzebujemy ubrań wykonanych z wygodnego materiału dopasowującego się do sylwetki.

Podsumowując, moja stylizacja wpasowuje się w kolorystykę i nastrój pierwszych jesiennych dni. Mimo że pojedyncze elementy są typowo casualowe, to tonacja oraz dodatki w postaci prostych czarnych botków, skórzanej torby, a także czarnego zegarka, sprawiają, że całość nabiera eleganckiego sznytu. Czerń i biel zawsze stanowią uzupełniający się kontrast, natomiast karmelowy bomber, to must have, który powinien znaleźć się w każdej szafie. A czy Wam ten look także przypadł do gustu?

10 października 2016


















W związku z wprowadzeniem “nowego” systemu “USOS” na moim wydziale, już w pierwszym tygodniu, odechciało mi się chodzić na uczelnię. Na wydziale panuje istny chaos, nikt nic nie wie, zajęcia się nie odbywają. Nie byłoby w tym nic złego , gdyby nie fakt, że prowadzący nie przychodzą na zajęcia na 8 rano (a studenci tak). Plusem tego systemu (w domyśle) miała być możliwość układania sobie planu, według własnych preferencji. Owszem, byłoby to super… Byłoby, ale nie jest. W rzeczywistości mamy narzucane godziny niektórych zajęć odgórnie (na przykład we wtorek mam zajęcia w taki sposób od 17 do 19, przy czym sam zajęcia ułożyłem sobie do godziny 12). Strasznie mnie cieszy ten fakt - ręce opadają. Mam nadzieję, że w następnym tygodniu wszystko się wyjaśni i dobrze ułoży. Jedynym plusem dla mnie w tym semestrze jest taka ilość zajęć, że mogę pójść do pracy. Od dawna chciałem, i teraz mogę. Stanąć na nogi i trochę się usamodzielnić; odłożyć trochę na wakacje, czy inne fanty. Na jesień jak zawsze moim wyborem numer jeden jest beżowy trencz. Uwielbiam ten fason nakrycia wierzchniego. Sprawdza się świetnie zarówno w eleganckich stylizacjach, jak i tych sportowych. Tym razem zdecydowałem się na wersję sportową. Do trencza dobrałem jasno beżowe jeansy, które swoje już przeżyły. Jednak dzięki podrasowaniu (zrobieniu dziur na kolanach) znowu wróciły do obiegu. Do tego czarna koszulka z siateczką w dolnej części oraz białymi kwiatami, doskonale łączy wszystkie kolory w stylizacji i nadaje wyrazu - dzięki temu stylizacja na pewno nie zginie w tłumie. Wykończeniem całości są czarne skórzane botki z nietypową długością do połowy kostki oraz z tylnim suwakiem. Są bardzo proste, klasyczne i pasują do wszystkiego. A jak Wam ten look przypadł do gustu?