25 stycznia 2018

Ostatnio prezentowana przeze mnie stylizacja utrzymana była w stylu formalnym, który rzadko kiedy sprawdza się podczas codziennych obowiązków, wymagających ode mnie przede wszystkim swobody podczas poruszania się. Dlatego dla zachowania równowagi, przygotowałem coś zdecydowanie wygodniejszego, łącząc styl sportowy z codziennym – ot taka nutka nonszalancji. Jako że aura za oknem kapryśna, a temperatury niskie, dzisiejsza propozycja przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy ciągle marzną .Zapewne większość z Was, staje co roku przed dylematem jaką kurtkę kupić na zimę albo czy ta, którą posiadacie będzie jeszcze dobra? Nie martwcie się... Mam podobnie, ale... W tym roku chciałem spróbować zupełnie czegoś innego, nowego dla siebie. Zdecydowałem się na zakup czarnego, dwurzędowego krótkiego kożucha. I muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony z tego wyboru! Jeżeli macie podobny dylemat, zaryzykujcie. Życie jest za krótkie żeby nosić jedynie sprawdzone rodzaje ubrań. Szczególnie teraz, gdy macie szansę dorwać wyprzedażowe kąski, które warto kupić z rabatem sięgającym niemalże 60%. W sieciówkach znajdziecie bardzo duży wybór kolorów, oraz fasonów i jestem więcej jak pewien, że coś sobie wybierzecie. Kożuch zestawiłem z bluzą „kangurką” w pięknym, ciemnym odcieniu burgundu – obok butelkowej zieleni must have sezonu. Niby tylko dwie rzeczy i w zasadzie jedyny z tegorocznych zakupów wyprzedażowych, ale za to idealnie wpisujący się w trendy sezonu. Pamiętajcie, że bluzę można zastąpić swetrem, golfem lub koszulą – szczególnie w nieco cieplejsze dni. Efekt będzie ten sam tj. niezobowiązująca elegancja o codziennym charakterze. Możecie także zdecydować się na nieco inną kolorystykę, ale dalej będącą w gamie palety jesienno-zimowej – brązowy, beżowy lub szary. Odradzałbym czarny, chyba, że decydujecie się na klasyczny total look. Aby podkreślić street’owy charakter stylizacji, wybrałem jeansy z lekkimi rozcięciami nad kolanemi w okolicach kostki, które świetnie korespondują z szarymi trzewikami polskiej marki BRILU. To jednaz moich ulubionych par butów ❤. Są nie tylko wygodne, ale i charakterystyczne, co nadaje „pazur” stylizacji. Buty są w 100% wykonane ze skóry naturalnej, co w połączniu z odpowiednią pielęgnacją sprawi, że posłużą nie tylko przez jeden zimowy sezon. Wewnętrzna część obuwia jest ocieplona, a suwak umiejscowiony po wewnętrznej stronie zapewnia komfort podczas ich zakładania. Podkreślenia wymaga uniwersalny kolor będący niczym wisienka na torcie – pasuje niemalże do wszystkiego.

3 stycznia 2017

Koniec „starego” oraz „nowego” nadchodzącego roku to dla większości z nas czas przemyśleń i podsumowań. Dla mnie w zasadzie również, choć staram się przede wszystkim skupiać nad nadchodzących możliwościach. Przede mną zapowiada się bardzo ciężki rok, chociażby ze względu na pracę oraz pisanie jak i obronę pracy inżynierskiej. Moim celem jest niezaniedbanie przy tym swoich zainteresowań: bloga oraz sportu. Natomiast jeżeli chodzi o dzisiejszą stylizację. Jest to zdecydowanie najbardziej elegancka i szykowana stylizacja ze wszystkich wcześniej przeze mnie prezentowanych. Rzadko kiedy mam okazję na założenie garnituru, choć z biegiem czasu zmienia się moje nastawienie do niego. Oczywiście pozytywnie. Do świetnie skrojonego kobaltowego garnituru, zdecydowałem się na prosty, jasno beżowy płaszcz. Tworzy idealny kontrast oraz sprawia, że look wygląda na dopasowany do mojego wieku.  Ostatnim elementem całej stylizacji są burgundowe, skórzane buty garniturowe. Co ważne są to buty polskiej produkcji marki BRILU. Sam kolor jest przepiękny, nieczęsto widuje się buty wizytowe męskie właśnie w takim kolorze. Jednocześnie bardzo podoba mi się nich niezwykle prosty i klasyczny fason. Choć najważniejsze jest to, że są przede wszystkim wygodne, co rzadko się zdarza przy eleganckich butach.