20 marca 2016


Do maratonu został już tylko miesiąc. Nie wiem czy jest to dużo czasu, czy mało. Zapewne okaże się to 24 kwietnia, w dniu biegu. Niestety w związku z upływającym czasem, często mam myśli, że może mi się nie udać, że po prostu nie dam rady. Wtedy jednak biorę się w garść, idę biegać i daję z siebie 101% aby rozwiać wszelkie wątpliwości i pokonać swoje słabości. Takim sposobem przebiegłem ostatnio połowę maratonu, czyli 22 km w niecałe 2h. Dawno nie byłem tak dumny z siebie, z trudem powstrzymywałem łzy wzruszenia. Dlatego też, powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie, co będę czuł i jak się zachowam po przebiegnięciu całej trasy (o ile oczywiście mi się uda). Dla takich chwil wiem, że jest warto. Mimo iż ten semestr jest jeszcze cięższy niż poprzedni, nauka naukę pogania, to bieganie, które jest także męczące stało się chwilą relaksu, formą odpoczynku. Co do stylizacji, tym razem postawiłem na uwielbiany przeze mnie zamsz występujący w bomberce, kominie oraz butach. Bomberka, która w tym sezonie jest szalenie modnym okryciem wierzchnim, jest moim najnowszym nabytkiem, tak samo jak prezentowana przeze mnie ramoneska w poprzednim poście. Kilka razy się zastanawiałem przed jej nabyciem, gdyż zupełnie inaczej (gorzej) wyglądała na stronie internetowej niż w rzeczywistości. Nie żałuję, świetnie się sprawdzi w wielu stylizacjach. Do karmelowej kurtki dobrałem brązowy golf oraz szalik z frędzlami, utrzymując stonowaną, a za razem ciekawą kolorystykę. Aby nadać stylizacji trochę street’owego charakteru, wybrałem jeansy z rozdarciami oraz jeansowy worek. Dopełnieniem look’u jest zegarek oraz okulary przeciwsłoneczne, które idealnie wpasowują się w stylistykę oraz kolorystykę stylizacji.

13 marca 2016

Od tygodnia cały sportowy świat żyje aferą Marii Sharapovej. Przyznaję, nigdy nie była moim numerem jeden, wśród zawodniczek w tourze i na pewno nią nie zostanie po tym incydencie, jednak zawsze była dla mnie przykładem waleczności na korcie, czy też poza nim. Szczerze, wciąż ciężko jest mi przyjąć wiadomość o dopingu. Jak się okazało, głupio myślałem, że ciężką pracą można osiągnąć wszystko. Bo Maria osiągnęła w tenisie niemalże wszystko. Była numerem jeden, wygrała pięć turniejów wielkoszlemowych. W tym klasyczny wielki szlem czyli wszystkie cztery wielkieszlemy : Australian Open, Roland Garros, Wimbledon i US Open. Mało komu się to udało. Jej tak, teraz tylko nasuwa się pytanie czy jej się to należy. Skoro od 10 lat oszukiwała system, gdyż branie leków na zwiększenie wydolności organizmu, mimo iż nie są zakazane, dalej jest w moim mniemaniu oszustem. Dziwi mnie jednak, że jej sztab złożony z najlepszych specjalistów na świecie, nie dopatrzył się zakazu stosowanej przez Sharapovą substancji. Teraz pozostaje czekanie na “wymierzenie sprawiedliwości” dla pięknej Marii. Tracąc sponsorów, fanów, szacunek już wiele straciła. Chciałbym jednak zobaczyć ją jeszcze kiedyś na korcie, aby udowodniła swoją legendarną waleczność. Cała sytuacja pokazuje również ciemną stronę tenisa, jeśli jest problem lepiej go nie ujawniać. Mam tylko nadzieję, że pazua Rogera Federera jest naprawdę spowodowana kontuzją-operacją kolana, a nie jak w przypadku Sharapovej, przykrywą pozytywnego testu antydopingowego. Trochę się rozpisałem, ale tenis jest ważną częścią mojego życia. Ukształtował mój charakter, osobowość. Ukazał moje dobre i słabe strony, dlatego tak poruszyła mnie ta afera. Bo we wszytko w co wierzę ja oraz miliony innych ludzi kochających tę dyscyplinie, może być tylko iluzją i jednym wielkim kłamstwem. Jeśli chodzi o stylizację, zdecydowałem się tym razem troszkę odważniej, ze względu na kolor spodni, który nie jest popularny w męskiej garderobie oraz scenerii, która według mnie idealnie wpasowuję się w stylizację. Turkusowe jeansy, są chyba najszczuplejszymi spodniami w mojej garderobie, za każdym razem gdy je zakładam mam wrażenie, że tym razem się nie zmieszczę. Co nie byłoby takie złe, oznaczałoby, że w końcu bym coś przytył. Nigdy nie nalatałem się za tak za jedną rzeczą, jak w przypadku ramoneski. Byłem we wszystkich sklepach w Warszawie, jednak nigdzie jej nie było. Ale było warto, jest klasyczna, prosta, czarna, dokładnie taka o jakiej marzyłem. Biała wydłużona koszula z suwakiem jest Wam już dobrze znana, a mi się nigdy nie znudzi. Dopełnieniem stylizacji są białe buty sportowe, które tworzą kontrast z czarną skórzaną dość elegancką torbą. Stwarza to stylizację streetową z elementami szyku i elegancji . Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu.

6 marca 2016


Ewidentnie ostatnio wpływa na mnie pogoda, która zabija chęć używania kolorów. Szara jeansowa koszula jest jednym z moich ostatnich nabytków. Mam jednak spore zarzuty co do jej jakości, nie jest ona najwyższych lotów. Reszta outfit’u jest czarna, jednak poprzez różne materiały i struktury nie jest ona nudna. Asymetryczny T-shirt ze skórzanymi naramiennikami świetnie łączy się z “woskowymi” spodniami. Natomiast pikowania na ramonesce mają swoją kontynuacje na butach, tworzy to ciekawy i dość oryginalny look, mimo ograniczenia kolorystki.