“Iść na zajęcia, czy na zdjęcia?” Takie pytanie powstało w mojej głowie zaraz po przebudzeniu w ostatni piątek. Decyzja była ciężka, na laboratoriach czekała na mnie kartkówka i napisanie skomplikowanego sprawozdania. Z drugiej strony przyjemność jaką jest napisanie nowego posta i zrobienie do nich zdjęć. Jak można zauważyć wybrałem to drugie . Pomogła mi w tym godzina - budzik, który nie zadzwonił (!), otóż wstałem za pięć dziesiąta, a zajęcia zaczynałem piętnaście po. Nawet gdybym wybiegł w piżamie, i tak nie miałbym prawa zdążyć. Dlatego też postanowiłem zrobić sobie dzień przyjemności i pójść na sesję. Można by powiedzieć, że to zaplanowałem otóż od wielu miesięcy czekałem na ten dzień ! Dlaczego ? - KOCHAM GWIEZDNE WOJNY. Wybrałem się na pierwszy możliwy seans “Gwiezdne Wojny - Przebudzenie mocy”, czyli o 00.01. Nie żałuję, było super ! Co prawda nigdy w życiu tylu ludzi w kinie nie widziałem (nawet pierwszy rząd był pełen, a seanse obywały się w 6 salach). Ale to są Gwiezdne Wojny, dla mnie, wyjaśnia to zupełnie wszystko. Ciężko mi powiedzieć kiedy dokładnie dopadła mnie fascynacja sagą, ale jest to zdecydowanie moja ulubiona seria filmów scf. Uważam, że należała mi się odrobina przyjemności po tak ciężkim tygodniu. Codziennie było “coś” ( 2x kolokwium, kartkówka, termin zerowy ). A ponieważ wszystko zaliczyłem, można by rzecz śpiewająco, stąd mała nagroda. Trudno odrobię laborki kiedy indziej, na szczęście można. Co do stylizacji. Jest idealna na panujące ostatnimi czasy (ciężkie) warunki. Prosty beżowy cienki sweter z przedłużonym fasonem jest moim najnowszym nabytkiem. Pod niego założyłem jasno kremową koszulkę, aby otrzymać ciekawą warstwę. Początkowo miałem założyć czarne rurki, jednak tuż przed wyjściem stwierdziłem, że z szarymi będzie ciekawiej. Mają nietypowy fason, na górze niczym eleganckie spodnie z 3 kantami, niżej zwykłe joggery z wełnianymi ściągaczami u kostek. Do tego dość dziwna za razem interesująca tkanina, stąd mój wybór. Niezwykle wygodne buty na kształt mokasynów wykonane są z bardzo ciemnego granatowego zamszu, do tego zamiast sznurówek brązowe rzemyki i ciepłe futerko sprawia że noszę je codziennie. Wykończeniem look’u jest szalik w szaro-beżową kratę, który łączy wszystkie elementy dodając świeżości.
płaszcz: ZARA
sweter: H&M
T-shirt: H&M
spodnie: ZARA
szalik: ZARA
buty: Tommy Hilfiger
Super zdjęcia :), pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://stylowaokularniica.blogspot.com/
Świetna stylówka! ;)
OdpowiedzUsuńObserwuje! :*
OdpowiedzUsuńCudowne i piękne zdjęcia. ;)
Świetne posty :)
Powodzenia w blogowaniu! <3
Świetnie wyglądasz i jeszcze te krajobrazy za tobą ♥
OdpowiedzUsuń/Liseł
NASZ BLOG - KLIK
Fajny ten szal :)
OdpowiedzUsuńHEJ! :D Masz świetnego bloga, bardzo mi się spodobały Twoje zdjęcia i sposób w jaki piszesz. Będę tutaj czesto zaglądać i życze powodzenia z blogowaniem! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBlack&Blue - KLIK
INSTAGRAM
Ddobinsta
Masz podobny gust do mojego kolegi :) a on jako nieliczny z klasy ładnie się ubiera xD
OdpowiedzUsuńCiekawe zdjęcia ! Masz świetnego bloga, jeszcze kiedyś tu wpadnę.
OdpowiedzUsuńChyba większość osób w takiej sytuacji zrobiłaby sobie dzień wolnego :D Świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńWesołych świąt :)
ONLYMERY55.BLOGSPOT.COM
Fajny masz szal. Cudne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńolusiek-blog.blogspot.com- klik!
Bardzo podoba mi się owy szal. Stylizacja prosta, ale za to naprawdę efektowna. Sceneria także niezła. Pozdrawiam :) http://wwhatcanisayy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń