Za mną pierwszy turniej tenisowy w nowym sezonie. Wiele nie ugrałem, ponieważ musiałem poddać mecz drugiej rundy. Nie cierpię takich sytuacji, jestem zbyt waleczną osobą, w związku z czym zawszę chcę walczyć i walczę do samego końca. Tym razem jednak rozum wziął górę - zdrowie jest najważniejsze. Mecz pierwszej rundy kosztował mnie bardzo duży siły, przede wszystkim przez bardzo trudne warunki, które sprawiały mi o wiele więcej problemu niż sam przeciwnik. Mówiąc szczerze, nigdy nie grałem na tak źle przygotowanym korcie. Przez większość meczu byłem skupiony, aby nic mi się nie stało na jakże nierównej powierzchni, nie mówiąc, że każda piłka odbijała się inaczej. Mimo fatalnej gry, wzlotów i upadków (byłem dwie piłki od przegranej), udało mi się wyjść zwycięsko, wygrywając pięć piłek z rzędu w tie-break’u. Po dwu godzinnej przerwie ponownie wszedłem na kort. Walka nie trwała zbyt długo, ponieważ po pięciu przegranych gemach zmuszony byłem oddać mecz. Głównym powodem była kontuzja obydwu kolan, które ciągną się od dłuższego czasu oraz zmęczenie po zeszłotygodniowym maratonie. Wydawało mi się, że zdążę się zregenerować, jednak maraton jest ogromnym wysiłkiem. Co do stylizacji, jest to mój urodzinowy zestaw. Czarna marynarka z ćwiekami jest jedyną marynarką o klasycznym kroju jaką posiadam. Mam duży problem z kupowaniem marynarek, ponieważ albo rękawy są za krótkie albo marynarka jest za szeroka w klatce piersiowej. Dobrałem do niej czarne joggery z efektem wosku oraz czarny longsleeve. Elementami przełamującymi czarny total look, są złote sneakersy oraz czarno-złoty sportowy zegarek, który pokochałem od pierwszego wejrzenia. Mimo że sam preferuję minimalizm, to jedną z moich ulubionych postaci w świecie mody jest Donatella Versace, a wiec i dom mody Versace.
marynarka: ZARA
longsleeve: H&M
spodnie: ZARA
zegarek: Versus Versace
buty: ZARA
okulary: Ray-Ban
Czasem warto się poddać by nie ryzykować swego zdrowia myślę, ze postapiles słusznie. Świetnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ☺
www.molinkaksiazkowa.blogspot.com
Weź się za swoje zdrowie, bo nie kurując kolan możesz mieć o wiele wieksze problemy... ja nie dokurowałam kostki i skończyło się na gipsie przez 6 tygodni.
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej marynarce, jest idealna, przysięgam, fangirluję ją! Zegarek jest szykowny i czuję, że pasowałby do wsystkiego.
Poza marginesem, masz tak idealną szczękę i szyję, że po prostu mam ochotę wziąć ołówek i Cię narysować w tym momencie! Jesteś drugą osobą jaką widziałam, którą rysowałabym bez przerwy z wielką chęcią!
Ściskam ciepło, Sunshine
Dziękuję, to bardzo miłe. ;)
UsuńZdrowie jest najważniejsze i trzeba o nie dbać ponad wszystko! Stylizacja świetna, do twarzy Ci!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://gusiaablog.blogspot.com/
Odeszłam ze sportu dla zdrowia wiec dobrze cie rozumiem! Zawsze propsuje facetów ubranych w ten sposób - duży plusik!
OdpowiedzUsuńhttp://nekoworlds.blogspot.com/2016/05/day-before-finals.html?m=1
Uwielbiam grać w tenisa i źle przygotowany kort...o zgrozo! Dobrze, że trzeźwo o tym myślisz i nie masz zamiaru się poddać! Super post!
OdpowiedzUsuńHigh Five? :)
http://fridayp.blogspot.com/
Świetny minimalizm. Kocham złoto i czerń ;)
OdpowiedzUsuńolusiek-blog.blogspot.com- klik!
Standardowo świetna, minimalistyczna stylizacja. Bardzo dobre jakościowo zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWspółczuje zejścia z kortu, ale nie zawsze trzeba być na szczycie, trudno, zdarza się. :)
Spodobała mi się Twoja marynarka :) Jednak chyba wybrałabym inny kolor bucików tej stylówki :)
OdpowiedzUsuńhttp://mamazcorkatestuja.blogspot.com/
Genialna stylizacja!
OdpowiedzUsuńA meczem się nie przejmuj! Następnym razem na pewno będzie lepiej :)
http://epohmis.blogspot.com/
Świetny post, a zdjęcia są naprawdę rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńKarolina
Mój blog: http://karolinaprzybyl.blogspot.com/